*******WITAM SERDECZNIE NA MOJEJ STRONIE*******

SŁOWIK ARTYSTA

Pani Słowikowa ma problem nie lada.
Z jej synkiem Karolkiem nie tak się układa.
Ciągle coś rysuje -śpiewać treli nie chce!
Poszła więc do sowy ,bo mądra jest wielce...

Oj,sowo kochana pomóż biednej ,proszę
Ja tej sytuacji już więcej nie zniosę!
Mój syn zamiast śpiewać ciągle coś rysuje,
A jak nie rysuje to piórkiem maluje...

Jakieś niestworzone bohomazy różne.
Na nic matki prośby i zaklęcia próżne!
Gdy tak sobie nasze Panie trajkotały
O Karolku w gnieździe obie zapomniały...

Młody słowik natomiast po cichu odleciał
I na przekór matce do miasta poleciał.
A co po?- by malować, a nie śpiewać trele.
Postanowił do swoich powrócić w niedzielę..

Na początek poleciał zobaczyć obrazy ,
Które są w galerii- oglądał trzy razy
I stwierdził niestety,że tak nie maluje,
Że pędzla ,ni kredki zupełnie nie czuje...

Udał się więc słowik do mistrza palety
Niech mu zdradzi wszystkie malarskie sekrety.
Ale tych sekretów było aż za wiele,
By się ich nauczyć i wrócić w niedzielę...

Do swoich najbliższych ,ukochanej mamy.
I nagle zrozumiał ,że nie powołany
Jest do malowania , więc nieco znużony
Odleciał do lasu by poszukać żony...

Jaki tutaj morał dla ludzi wynika?
Aby za głęboko w treść bajki nie wnikać
Powiem krótko niech się każdy tym zajmuje
Co umie najlepiej i co w sercu czuje..

Marzec 2002